Bycie urodzonym w Singapurze może nie czyni mnie zdalnie Singapurczykiem, ale przypadek mojego miejsca urodzenia wywołał trwające całe życie powinowactwo do kultury Azji Południowo-Wschodniej, ludzi i oczywiście jedzenia. Dlatego pierwszym miejscem, do którego się zaciągnęłam, kiedy przeprowadziłam się do Nowego Jorku, było Chinatown. Chinatowns, podobnie jak Starbucks, zdają się wyrastać wszędzie. Ale nie mieszkałem w pobliżu jednego od czasu, gdy miałem sześć lat – to znaczy, jeśli liczymy Singapur.
Najpowszechniej znane Chinatown w Nowym Jorku znajduje się w Lower East Side i było celem wyboru dla chińskich imigrantów od połowy XVIII wieku. Gdzieś około 70,000 do 150,000 ludzi mieszka tam wśród setek restauracji.
Przedmiotem tego artykułu, jednak nie będzie Chinatown. Raczej będzie to Flushing – większe, lepsze i bardziej seksowne Chinatown Nowego Jorku, położone w północnej części Queens.
Aby mówić o Flushing, trzeba najpierw mówić o Chinatown na Manhattanie. W ciągu ostatnich kilku dekad, nowa fala chińskich imigrantów przybyła do Nowego Jorku. Ale podczas gdy już ukształtowane Chinatown składało się głównie z osób mówiących po kantońsku, ta fala przyniosła głównie osoby mówiące po mandaryńsku. Wynikająca z tego bariera językowa, jak również zawyżone ceny mieszkań na Manhattanie, skierowały wielu z ostatnich imigrantów do Flushing, Queens, które wkrótce przyjęło nazwę Little Taipei.
Flushing jest biedniejsze i wyraźnie mniej odwiedzane niż niewiarygodnie turystyczne Manhattan Chinatown, dlatego przywołuje szczególny urok, który Manhattan z trudem utrzymał w ostatnich dekadach. Jest bardziej autentyczne i zróżnicowane niż jego odpowiednik na Manhattanie. Chińscy imigranci, którzy przenieśli się do Flushing pochodzą ze wszystkich prowincji Chin i przywieźli ze sobą wiele różnych kuchni. Grupy Koreańczyków i Tajwańczyków również przybyły do Nowego Jorku, wielu osiedlając się we Flushing.
W rezultacie, to nie tylko chińskie jedzenie, które sprawiło, że zakochałem się w tym obszarze, ale szeroki wybór koreańskich, tajwańskich i malezyjskich restauracji. W rzeczywistości moją ulubioną restauracją w całym Nowym Jorku jest mała, niepozorna malezyjska knajpka o nazwie Malay Restaurant.
Zabrałem tam zbyt wielu ludzi, aby zliczyć, z których większość nigdy nie słyszała ani nie próbowała malezyjskiego jedzenia – to zdmuchnęło ich kulinarne palety. Niewielki autorytet, jaki mam w temacie malezyjskiego jedzenia – jedna podróż z plecakiem na Borneo czyni ze mnie miejscowego – zmusza mnie do polecenia kurczaka satay, czyli kurczaka w szaszłykach z łagodnie pikantnym sosem z orzeszków ziemnych.
Innym obowiązkowym daniem jest wołowina rendang, jak również Asam Laksa, pikantny, kwaśny bulion z makaronem ryżowym podawany z rybą i jabłkiem, ananasem lub obydwoma do wyboru. Jest pyszny i niepowtarzalnie autentyczny. Zostałem kiedyś zapytany przez ludzi obok mnie, czy mi smakuje, bo „większość ludzi z Zachodu tego nie lubi”. Miejsce otwiera się o 11:00 i jest zwykle zapakowane Malezyjczykami, co zawsze jest dobrym znakiem.
Innym miejscem, które lubię zabierać moich szczęśliwych przyjaciół, lub zwykle tylko moje samotne, smutne ja, jest wspaniały Shanghai You Garden. Doświadczenia w Shanghai You Garden są zgodne z ogólnym porządkiem: Dostajesz nie mniej niż trzy dania, ponieważ każde z nich kosztuje około sześciu lub siedmiu dolarów, co prowadzi cię do przekonania, że będą małe. Po przyjściu jedzenia zdajesz sobie sprawę, jak bardzo się myliłeś, bo na stole pojawiają się trzy ogromne, aczkolwiek pyszne, dania. Niespodzianki nie przestają się pojawiać, gdy kelnerzy przynoszą tradycyjne pierogi z wieprzowiną za darmo, a także inne przypadkowe dania. Pod koniec posiłku na wpół zjedzone talerze zajmują cały stół od końca do końca. Nie wszystko będzie ci smakować, ale będzie to niesamowite doświadczenie, a szalony kalejdoskop jedzenia, którego ty i twoi przyjaciele spróbujecie powinien kosztować mniej niż 15 dolarów.
Inną świetną restauracją, szczególnie jeśli jesteś w jedzeniu deserów, które wyglądają jak rośliny doniczkowe, jest Spot Dessert Bar. Przyznaję, kiedy po raz pierwszy postawiłem stopę w jadłodajni, szukałem prawdziwego baru, ale nie byłem całkowicie rozczarowany, kiedy zorientowałem się, że serwuje jedne z najlepszych i najbardziej Instagrammable deserów w pięciu dzielnicach.
Menu inspirowane tajską kuchnią pokazało kilka kuszących opcji, w tym, ale nie tylko, Mango Tango; mango z szampanem; i ciepłe, maślane bułeczki podawane z kokosowym kleistym ryżem i lodami kokosowymi. Ale dla tych z nas, którzy lubią żyć na krawędzi, The Harvest jest jedyną prawdziwą opcją. Wygląda jak roślina doniczkowa, ale w rzeczywistości jest pysznym deserem składającym się z warstw jagód, sernika, okruchów oreo z sorbetem malinowym i słodką mleczną herbatą earl grey, która, mam nadzieję, miała być wylana na wierzch, bo właśnie to z nią zrobiłam. Jeśli chcecie zjeść prawdziwą roślinę doniczkową, jedźcie na Brooklyn. Czuję, że to może być rzecz tam.
Jeśli chodzi o napoje, Ten Ren na Roosevelt Avenue sprzedaje moją ulubioną lychee bubble tea w sąsiedztwie z bubble tea w co drugim sklepie. Osobiście uwielbiam Ten Ren, ponieważ jeden z kasjerów przypadkowo wypełnił dla mnie ich kartę lojalnościową, więc mam tendencję do wracania z nadzieją, że złapię go na jego zmianie ponownie. Aha, i ich herbata jest wyśmienita. To jest picie, o którym myślałeś, oczywiście.
Jeśli planujesz wycieczkę do Flushing, upewnij się, że wyjeżdżasz wcześniej, a nie później. Z Fordham, można albo wziąć kombinację Bx9 i Q44 lub 7 pociąg z Grand Central. Tak czy inaczej, dojazd zajmie Ci około godziny. Ze względu na dojazd, najlepiej jest zrobić jak najwięcej, kiedy tam jesteś. Idź do New World Mall na Main Street. Po prostu to zrób. Ukrywa się pod nim food court z 32 różnymi etnicznymi sprzedawcami żywności serwującymi niedrogie specjały z północnej do południowo-wschodniej Azji.
Następnie udaj się aż na najwyższe piętro, obok dziesiątek innych restauracji, a jeśli masz szczęście, dostaniesz przebłysk chińskiego wesela. Zanim wyjdziesz, musisz zwiedzić JMart, ogromny chiński supermarket na pierwszym piętrze, wypełniony nieznanymi towarami. Jeśli lubisz gotować, kup paczkę zawijanych pierożków i wypróbuj coś nowego w domu.
Wyjeżdżam z Nowego Jorku za trzy miesiące, a Flushing, Queens, będzie dzielnicą, za którą tęsknię najbardziej, może dlatego, że przypomina mi moje dzieciństwo w Singapurze. Wiele osób, nawet tych, którzy mieszkają w Nowym Jorku przez całe życie, często nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wyjątkowy jest Nowy Jork, a zwłaszcza Queens. NYC zawiera ogromną różnorodność kultur i kuchni, więc zejdź z kanapy, wskocz do pociągu D, i idź gdzieś.