1 sierpnia, 2002 — Pamiętasz, jak w 1996 roku Martin Lawrence został zatrzymany na ruchliwym skrzyżowaniu w Los Angels, krzycząc nieprzyzwoite rzeczy do kierowców, z naładowanym pistoletem w kieszeni? Lawrence na pewno pamięta.

Został zamieniony w dziwadło tabloidów, Lawrence odpiera zarzuty w rozdzierającym duszę koncertowym filmie dokumentalnym, nagranym w styczniu i otwierającym piątek, Martin Lawrence Live: Runteldat.

Oczywiście, były gospodarz TV’s Def Comedy Jam nadal robi raunchy rutyny, rodzaj, który przyciągnął ogromny sukces – nie wspominając o NC-17 ratingu – dla jego ostatniego filmu koncertowego, 1994’s You So Crazy.

Ale Lawrence ma również na celu wyprostowanie rekordu i zniszczenie mediów, które według niego wyolbrzymiły jego zażywanie narkotyków i zmyśliły fakty tylko po to, aby sprzedać gazety i zwiększyć oglądalność.

„Są dla mnie szumowinami”, mówi.

Oczywiście, Lawrence nie ma tak dość prasy, że nie usiądzie z reporterami, aby promować swój film.

Czy powinienem się bać? Pytam go, biorąc pod uwagę, że używa prawie każdego brudnego słowa w książce, aby opisać dziennikarzy.

„Powinieneś się bać”, mówi z rozbawionym uśmiechem, „jeśli jesteś jednym z tych f—-d up mediów!

„Nie, że zamierzam ci coś zrobić”, zapewnia mnie.

With a $20 Million Payday, Why Take Risks?

W wieku 37 lat Lawrence wciąż ma przewagę. W 1994 roku, został tymczasowo wykluczony z NBC za uwagi w Saturday Night Live, które spowodowały, że szefowie sieci zaczęli się denerwować.

Mimo to, sprawdził się jako gwiazda swojego hitowego sitcomu Martin. Odniósł mieszany sukces w kasie. Ale studia mogą pozwolić sobie na takie gnioty jak Czarny Rycerz po 100 milionach dolarów niespodzianki w postaci hitu na miarę Big Momma’s House.

Rzeczy idą całkiem dobrze. Zarabia 20 milionów dolarów na swój kolejny film, „National Security”. Po co więc wyciągać na światło dzienne wydarzenia, które zniknęły z tabloidów lata temu?

Może Richard Pryor ma z tym coś wspólnego. Pryor doprowadził komedię konfesyjną do nowych ekstremów. Jeśli bohater Lawrence’a mógł zażartować o tym, jak prawie umarł zażywając kokainę, znajdując życiowy humor w błędzie, który prawie odebrał mu życie, Lawrence mógł zrobić to samo.

„Muszę opowiedzieć swoją historię”, mówi. „Nie mogę pozwolić, aby E! True Hollywood Story opowiedziało moją historię.”

’God Laid Me Down and Woke Me Up’

Lawrence teraz nie zaprzecza, że narkotyki odegrały rolę w niektórych przeszłych występkach. I wydaje się, że pod koniec lat 90-tych jego życie wymknęło się spod kontroli. Ale mówi, że wiele z tych historii było zniekształconych, lub po prostu sfabrykowanych – jak raporty, że cierpiał na zaburzenia dwubiegunowe.

„Zmyślili wiele rzeczy, aby sprzedać lepszą historię”, mówi. „Nie wiesz jak to jest, dopóki przez to nie przejdziesz.”

Ale nawet bez plotkarskich spekulacji i bezimiennych źródeł, Lawrence niezaprzeczalnie miał pewne problemy.

W maju 1996 roku, kiedy policja Los Angeles znalazła go błąkającego się i zdezorientowanego w zatłoczonym miejscu na Ventura Boulevard z naładowanym pistoletem w kieszeni, został hospitalizowany. Rzecznik prasowy powiedział, że był wyczerpany i odwodniony.

Dwa miesiące później Lawrence został ponownie zatrzymany na lotnisku Burbank, mając przy sobie naładowany pistolet. Został ponownie aresztowany w marcu 1997 roku, za pobicie klienta klubu nocnego, a później nakazano mu wykonanie prac społecznych.

Potem nastąpiło wydarzenie, o którym Lawrence mówi, że zmieniło jego życie. Zapadł w trzydniową śpiączkę po tym, jak zasłabł z wyczerpania cieplnego podczas joggingu w upalną pogodę w nylonowym stroju do joggingu i wełnianej czapce.

„Czułem, że w śpiączce Bóg położył mnie i obudził, abym mógł widzieć o wiele wyraźniej, a to bardzo mnie upokorzyło, wiesz?”, powiedział. 'We Fall Down, But We Get Back Up’

Zawsze niepokorny potty-mouth na scenie, teraz żartuje o tygodniach po wyjściu ze śpiączki, kiedy był nietrzymający moczu i nosił pieluchę, potrzebując terapii fizycznej, aby odzyskać zdolność chodzenia.

„Oczywiście, kiedy te rzeczy się dzieją, nie masz okazji, aby powiedzieć to, co chcesz powiedzieć wtedy i tam”, mówi.

„Dzięki śmiechowi mogę szczerze mówić o rzeczach, które widzę, w które wierzę i które czuję”, mówi Lawrence. „Jednej rzeczy naprawdę się nauczyłem. Upadamy, ale podnosimy się z powrotem.”

W czasie, gdy zmagał się z problemami, Magic Johnson, M.C. Hammer i inni przyjaciele gwiazd oferowali porady. Co powiedzieli? „Nie wiem,” śmieje się Lawrence. „Byłem na haju.”

Teraz, jak mówi, nie pali już trawki i lepiej dba o siebie. Czuje, że jego doświadczenia życiowe nadają wymiar jego humorowi.

„Nie sądzę, żeby to w ogóle wpłynęło na moje poczucie humoru. Film oczywiście to pokazuje. Po prostu myślę, że znacznie bardziej się rozwinąłem i dojrzałem i wiem o wiele więcej o tym, o czym mówię, w przeciwieństwie do bycia młodym komikiem z mikrofonem w ręku.”

.

admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

lg