Kupiłeś samochód i kilka dni później dealer przychodzi w środku nocy i kradnie go z powrotem od ciebie. Zdziwiony? To się zdarza cały czas.

JT poszedł do dealera samochodowego i znalazł późny model używanego pojazdu, który mu się podobał. Jego kredyt był w porządku – nie gwiezdny – ale wystarczająco dobry, aby pozwolić mu sfinansować samochód bez konieczności uzyskania współsygnatariusza. Sprzedawca i inni zaangażowani w transakcję ciągle przychodzili i odchodzili od biurka, przy którym siedział, przynosząc papiery i mówiąc o różnych kredytodawcach, ale zapewnili JT, że mogą go sfinansować. Miał 1000 dolarów na zaliczkę. Gdy zbliżał się czas zamknięcia u dealera, położyli przed nim jakieś papiery i powiedzieli, że wszystko dopracowali. Podpisał je i dał im 1000 dolarów. Wsiadł do swojego nowego (ale delikatnie używanego) samochodu i pojechał do domu.

Kilka dni później sprzedawca zadzwonił do niego i powiedział, że jest „problem” z papierkową robotą. Czy JT mógłby wrócić do dealera? JT wszedł i znalazł swojego sprzedawcę, który zabrał go z powrotem do ludzi z działu finansowego. Powiedzieli mu, że bank, który zatwierdził jego kredyt poprzedniej nocy, nie zgodził się. Dobrą wiadomością jest to, że znaleźli mu nowy bank i ten jeden pójdzie naprzód z kredytu – mimo, że JT już miał samochód – i tylko na nieco wyższym oprocentowaniu. Wszystkie papiery były wypełnione do podpisu JT. Chcieli podrzeć papiery z innego dnia.

Słyszałem od wielu konsumentów, którzy usiedli i podpisali nowe papiery w tym momencie. Zamiast tego JT wypowiedział słowa: „Panowie, sądzę, że próbujecie być wobec mnie nieuczciwi. W związku z tym, teraz wyjdę.” Nie było mnie tam, więc pójdziemy z tym.

Następnego ranka spojrzał na swój podjazd i jego samochód zniknął. Zadzwonił na policję, aby zgłosić kradzież samochodu. Wkrótce potem został poinformowany, że samochód nie został skradziony; został „odzyskany” przez dealera. Gdy do nich zadzwonił, sprzedawca powiedział, że zostali do tego zmuszeni, gdy JT odmówił podpisania nowych dokumentów. Wszystko, co musiał zrobić, aby odzyskać samochód, to podpisać nowe papiery i zapłacić rachunek za holowanie. Samochód był u dealera. Jeśli nie chciał tego zrobić, po prostu zachowaliby jego zaliczkę za swoje kłopoty.

JT zadzwonił do adwokata i przyniósł wszystkie swoje dokumenty. Proszę pamiętać, że ta transakcja miała miejsce w Michigan i jest to obszar prawa, który różni się szalenie od stanu do stanu. W przypadku JT istniała umowa kupna, która została podpisana przez obie strony. A następnie była umowa finansowa. Umowa ta była typowa dla Michigan w tym sensie, że mówiła, że kupujący i sprzedający zgodzili się na porozumienie finansowe (zaliczka, miesięczne płatności itp.) i że dealer był wtedy upoważniony do przekazania pożyczki pożyczkodawcy. Ale to sprzedawca początkowo pożyczał JT pieniądze na zakup.

To, co najprawdopodobniej się stało, to fakt, że cesja pożyczki nie powiodła się. Sprzedawca nie uzyskał żadnej akceptacji i miał nadzieję, że znajdzie bank, który zechce przejąć transakcję. Albo od początku planowali okraść JT. Co ciekawe, oznaczało to, że JT mógł po prostu dokonywać miesięcznych płatności na rzecz dealera do czasu, aż uda im się zmienić przeznaczenie kredytu i nie będzie on naruszał warunków umowy. Oczywiście, dealer nie próbował zmienić przeznaczenia pożyczki; próbowali go wyłudzić więcej pieniędzy.

Poradziłem JT, aby dokonywał miesięcznych płatności na rzecz dealera i złożyliśmy pozew. Transakcja, którą widział JT, jest czasami nazywana „Dostawą na miejsce” – chociaż są to dość częste przypadki, w których pojazdy są przekazywane kupującemu bez udawania, że istnieje finansowanie. W przypadku JT, powiedziano mu, że finansowanie jest na miejscu. Te transakcje są również czasami nazywane „Yo-Yo Financing” z oczywistych powodów.

Nasz pozew był prosty: JT posiadał samochód. Dealer ukradł go. Pozwaliśmy ich za kradzież. Michigan ma ciekawe prawo, które pozwala pozwać złodzieja o potrójne odszkodowanie. A te mogą być interpretowane jako wartość towaru w momencie kradzieży. Więc w momencie, gdy złożyliśmy pozew, JT był w tym za 1000 dolarów. Każdego miesiąca dokonywał miesięcznej wpłaty. Ale nasz pozew opiewał na sumę bliższą 50 000 dolarów (trzykrotność ceny zakupu samochodu). Statut pozwala również na odzyskanie kosztów sądowych i honorariów adwokackich. To właśnie w takich sprawach pozwani nie są mądrzy, by przeciągać sprawę. I nie zrobili tego. Chwilę później, zgodzili się na ugodę.

JT nie dostał gigantyczny windfall, ale dostał wszystkie swoje pieniądze z powrotem i coś za jego kłopoty. Jego honoraria adwokackie i koszty sądowe również zostały zapłacone. W trakcie sprawy, wziąłem zeznania jednego z finansistów dealera. To znaczy, że mogłem go przesłuchać pod przysięgą przed reporterem sądowym na temat sprawy. Kilka miesięcy po rozwiązaniu sprawy, zobaczyłem tego człowieka w restauracji, podszedł i przywitał się. Powiedział, że nie pracuje już u tego samego dealera. Zapytałem go o sprawę JT. Jak częste było coś takiego?

„Złapanie samochodu, żeby dostać więcej pieniędzy? Robili to cały czas.”

„Nie, chodzi mi o to, że zawarliście z nami ugodę?”

„Och, to się nigdy nie zdarza. Nikt nigdy nas nie pozywa. Większość wszystkich po prostu płaci, żeby odzyskać samochód. Jak myślisz, dlaczego wciąż to robią?” Dał mi swoją wizytówkę.

Istnieje wiele odmian tego oszustwa, ale w rezultacie kupujący jest proszony o powrót do dealera po sfinalizowaniu transakcji, aby „poprawić” lub „przerobić” niektóre dokumenty. I to się zdarza cały czas. Wyszukaj termin „spot delivery” w Internecie, jeśli jesteś ciekawy.

Błagam Cię: Jeśli kiedykolwiek Ci się to przytrafi, zadzwoń do adwokata, zanim wrócisz do dealera. Wystarczy zrobić wyszukiwanie w sieci dla adwokata, który obsługuje „auto oszustwa” lub nawet „prawo cytryny” (pola są wystarczająco blisko związane) i po prostu poprosić o bezpłatną poradę. To może oznaczać różnicę między utrzymaniem samochodu lub chodzenia do domu od dealera.

Kilku czytelników będzie marudzić o moim „zadzwonić do adwokata” porady tutaj i zapytać, czy nie ma jakiegoś samopomocy mogą uciekać się do. Nie, nie ma żadnej prostej rady, której mógłbym udzielić w ten sposób. Prawa w tej sprawie naprawdę różnią się od stanu do stanu. Ponadto, istnieje wiele innych przepisów, które mogą okazać się pomocne w Pani przypadku, a które nie zostały wymienione powyżej, zarówno federalnych, jak i stanowych. W zależności od tego, jak rozwinęła się Państwa sytuacja, może dojść do naruszenia Truth in Lending Act, Equal Credit Opportunity Act, Motor Vehicle Sales Finance Act (prawo stanowe w Michigan, ale większość stanów ma podobne) oraz Fair Credit Reporting Act, by wymienić tylko kilka. Lokalny adwokat, który jest zorientowany w nich jest najlepszym miejscem dla poszkodowanego konsumenta, aby rozpocząć.

admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

lg