Tinder zdał sobie sprawę, że ma problem z tygrysami latem 2017 roku. Zbyt wielu jego użytkowników zamieszczało zdjęcia siebie przykucniętych obok wielkich kotów, takich jak tygrysy i lwy, zwierząt, które, gdyby przypadkowy użytkownik Tindera zbliżył się do nich w normalnych okolicznościach, prawdopodobnie próbowałby je zjeść.

To jest to, co tygrysy i lwy robią, gdy żyją na wolności i idą o swoich sprawach. Ale tygrysy „pozujące” użytkownikom Tindera nie wędrowały swobodnie; ich opiekunowie w ogrodach zoologicznych i miejscach rozrywki udostępnili je do zdjęć poprzez uspokojenie lub inne szkodliwe praktyki. Z biegiem lat 2010, robienie selfie przytulając tygrysa stało się łatwiejsze i tańsze niż kiedykolwiek.

„Pozowanie obok króla dżungli nie czyni cię jednym”, rozpoczął wpis na blogu na stronie korporacyjnej Tindera 28 lipca 2017 roku. „Nadszedł czas, aby tygrysie selfies poszły w odstawkę. Częściej niż nie, te zdjęcia wykorzystują piękne stworzenia, które zostały wyrwane ze swojego naturalnego środowiska. Dzikie zwierzęta zasługują na to, by żyć na wolności.”

Zrzut ekranu ze strony głównej bloga Tigers of Tinder.
Tigers of Tinder

Post był odpowiedzią na list od PETA wzywający do zakazu tygrysich i lwich selfies w aplikacji. Ale choć Tinder zniechęcał użytkowników do robienia sobie takich selfie, nie wprowadził całkowitego zakazu. Dwa lata później Tinder wciąż jest pełen prawdopodobnie uspokojonych, prawdopodobnie maltretowanych dzikich zwierząt.

Ale przypuszczalnie ci, którzy robią tego rodzaju zdjęcia, mogą myśleć, że pozowanie obok lwa sprawi, że będą wyglądać jak bogaci poszukiwacze przygód, lub „wędrowcy”, by użyć terminu z Tindera, same zdjęcia są często robione w podejrzanych ogrodach zoologicznych, gdzie koszt zbliżenia się do lwa lub tygrysa jest ledwie większy niż opłata za przejazd Uberem.

Zoo, które pozwalają na spotkania z tygrysami i lwami są często podejrzane i tanie

Jest powód, dla którego nie możesz zapłacić setek dolarów za karmienie butelką tygrysich dzieci lub pozowanie z lwem w większości renomowanych ogrodów zoologicznych: To dlatego, że obrońcy dzikiej przyrody od lat podkreślają, że spotkania ludzi z wielkimi kotami są zarówno niebezpieczne dla ludzi, jak i zachęcają do złego traktowania zwierząt. Stan Nowy Jork, na przykład, zakazał bezpośredniego kontaktu między ludźmi a lwami, tygrysami, lampartami, jaguarami i kuguarami w 2014 roku, w ustawie, która w końcu stała się znana jako „Tiger selfie” law.

Ustawa została skierowana do tak zwanych „przydrożnych ogrodów zoologicznych,” lub małych i w dużej mierze nieakredytowanych obiektów, w których dzikie i egzotyczne zwierzęta są trzymane w niewoli, według Animal Legal Defense Fund. Te ogrody zoologiczne mogą zachować zwierzęta „małe, brudne klatki”, gdzie są one „karmione nieodpowiednim jedzeniem i odmawia opieki medycznej”, ale działają legalnie, wykorzystując luźne prawa stanowe i federalne.

Często są to te same ogrody zoologiczne, które reklamują doświadczenia, aby zrobić zdjęcia niebezpiecznie blisko dzikich zwierząt. Niezależnie od tego, czy znajdują się one w USA czy za granicą, mają tendencję do dzielenia się pewnymi cechami: Ich strony internetowe są często skąpe, zepsute lub amatorsko zaprojektowane, a wstęp jest często tani. Cricket Hollow Animal Park w Manchester, Iowa, który reklamuje zdjęcia gości trzymających dzikie koty i inne zwierzęta na swojej stronie na Facebooku, pobiera tylko 5 dolarów za wstęp.

Pomimo faktu, że został uderzony z wielu prawnych niepowodzeń, w tym 182-stronicowej decyzji z Departamentu Rolnictwa USA do odwołania licencji, park zwierząt jest nadal w biznesie. To dlatego, że jest to nadal całkowicie legalne w wielu stanach, aby utrzymać tygrysy jako zwierzęta domowe.

Jest to podobna historia na arenie międzynarodowej. W Casela Park na Mauritiusie, głaskanie gepardów i lwów wewnątrz ich wybiegów kosztuje odpowiednio około 20 lub 25 dolarów. W indonezyjskim Taman Safari Park koszt ten wynosi zaledwie kilka dolarów.

Niewiele miejsc na świecie jest tak popularnych dla tygrysich selfies jak Tajlandia. Więcej osób odwiedza Tajlandię – tajska rada turystyki przewiduje 5,5-procentowy wzrost liczby odwiedzających w 2019 roku dzięki obniżonym barierom wizowym, dzięki czemu całkowita liczba oczekiwanych turystów wyniesie ponad 40 milionów – co oznacza więcej potencjalnych odwiedzających te ogrody zoologiczne i parki zwierząt. Pomimo poważnej kontroli niesławnej Świątyni Tygrysa w 2016 roku, gdzie urzędnicy skonfiskowali 137 tygrysów i znaleźli zamrażarki pełne tusz 40 młodych, a także kolejne 20 młodych pływających w słoikach z formaldehydem, sektor turystyki tygrysiej w kraju kwitnie.

Obrońcy praw zwierząt od dawna ostrzegają turystów przed ich odwiedzaniem, ale nie powstrzymało to miejsc takich jak Sriracha Tiger Zoo od oferowania karmienia młodych i robienia zdjęć z bliska z dorosłymi tygrysami za jedyne 650 bahtów, czyli około 20 dolarów.

W Tiger Kingdom w Phuket ceny różnią się w zależności od wielkości i wieku tygrysa, z którym chcesz zrobić sobie zdjęcie – premie są przyznawane najmniejszym i największym tygrysom. Zdjęcie i 10 minut z małym tygryskiem kosztuje około 40 dolarów, podczas gdy ten sam czas z największymi tygrysami to 31 dolarów. Zdjęcia z małymi i średnimi tygrysami kosztują 28 dolarów. Informacje na stronie informują odwiedzających, że mogą swobodnie dotykać tygrysów pod nadzorem opiekuna tygrysów.

To powszechne dla ogrodów zoologicznych, takich jak te, aby twierdzić, że nie uspokajają swoich zwierząt. Lujan Zoo poza Buenos Aires, Argentyna, który w pewnym momencie pozwolił swoim gościom jeździć i karmić lwy i niedźwiedzie za jedyne 25 dolarów (jego logo jest osoba dotykająca lwa), powiedział International Business Times, że po prostu karmić zwierzęta przed ich interakcji z ludźmi, i że zwierzęta są wychowywane z psami domowymi, aby nauczyć się „granice.”

Gości napisali na TripAdvisor, jednak, że zwierzęta pojawiły się „oczywiście uspokojony.” Chociaż trudno jest wiedzieć na pewno, czy zwierzę zostało uspokojone, czy nie, wiele filmów zrobionych w podobnych ogrodach zoologicznych pokazuje niezwykle ospałe lub zmęczone lwy i tygrysy pozujące z ludźmi.

Niezależnie od tego, czy są one podawane chemicznej sedacji, jest bardziej niż prawdopodobne, że jeśli zoo pozwala gościom trzymać lub przytulać dzikie zwierzę, że jego dobre samopoczucie zostało naruszone. Jest to punkt podkreślany przez World Animal Protection, organizację, która śledzi zwierzęta w miejscach rozrywki. Jej badania pokazują, że 62 procent tygrysich selfies w latach 2014-2017 było „złymi” interakcjami z dzikimi zwierzętami lub takimi, które pokazywały kogoś trzymającego, przytulającego lub „niewłaściwie wchodzącego w interakcję” ze zwierzęciem.

Organizacja wydała również badanie z 2016 roku na temat tajskiego przemysłu turystycznego związanego z tygrysami, które wykazało, że około 830 tygrysów było trzymanych w lokalach rozrywkowych w kraju, o jedną trzecią więcej niż zaledwie pięć lat wcześniej. World Animal Protection przypisuje to wzrostowi popytu na tygrysie selfies w mediach społecznościowych i zauważa, że warunki w niektórych tajskich miejscach rozrywki dla zwierząt są ponure – tygrysy są trzymane w betonowych klatkach z ograniczonym dostępem do świeżej wody i konsekwentnie narażone na odwiedzających i inne stresory.

Cub-petting atrakcje turystyczne są szczególnie wyzyskujące. „Ludzie uwielbiają robić sobie zdjęcia z młodymi tygrysami” – powiedziała BBC w zeszłym roku Angela Culver, dyrektor ds. mediów w In-Sync Exotics Wildlife Rescue and Educational Center w Teksasie. „Często są one trzymane na butelce zbyt długo, aby utrzymać je sztucznie małe i niedożywione, aby mogły być łatwiejsze w obsłudze; następnie są albo sprzedawane, używane do hodowli lub eutanazji, chyba że sanktuarium kroki w – to błędne koło.”

A w USA, może być gorzej: wytyczne USDA pozwalają tylko duże koty być pet i butelki karmione przez odwiedzających, gdy są one w wieku od ośmiu do 12 tygodni, co oznacza, że kiedy rosną, mogą być zabite lub podane do centrów ratowniczych, które są już przeciążone.

„Nie ma wystarczającej liczby akredytowanych, wysokiej jakości sanktuariów w USA, aby ponownie udomowić objętość tygrysów hodowanych tutaj do użytku komercyjnego”, wyjaśnia Alesia Soltanpanah, dyrektor wykonawczy USA w World Animal Protection, „w tym wiele tygrysów, które mogą być uznane za jednorazowe przez właścicieli, gdy mają więcej niż 12 tygodni.”

Instagram zaczął ostrzegać użytkowników, którzy wyszukują hashtag #tigerselfie, że mogą zachęcać do szkodliwych zachowań wobec zwierząt.
Rebecca Jennings

Według wszelkich miar, ten rodzaj turystyki tylko kontynuuje wzrost. Wraz z rosnącymi wskaźnikami turystyki jako całości, popyt na turystykę związaną z dziką przyrodą wzrósł w ciągu ostatnich kilku lat, co przełożyło się na większą liczbę zwierząt trzymanych w miejscach rozrywki. World Animal Protection oszacował, że od 2016 roku w atrakcjach turystycznych znajdowało się do 550 000 dzikich zwierząt, a liczba ta jest dziś jeszcze wyższa.

„Media społecznościowe normalizują zachowania, które w rzeczywistości narażają dzikie zwierzęta na niebezpieczeństwo” – dodaje Soltanpanah. „Dzielenie się selfies i filmami z dzikimi zwierzętami, takimi jak tygrysy, nieświadomie wysyła wiadomość do tysięcy, a nawet milionów ludzi w jednym czasie, że ta działalność jest akceptowalna.”

Co oczywiście sprawia, że jeszcze trudniej jest to powstrzymać. Oprócz wezwania Tindera do usunięcia tygrysów ze swojej aplikacji i nowojorskiego zakazu interakcji z dużymi kotami, od 2017 roku Instagram zrobił swoją część, ostrzegając użytkowników wyszukujących hashtagi takie jak #tigerselfie, że zawartość może być związana z krzywdą zwierząt.

World Animal Protection ma jednak nadzieję, że opinia publiczna się zmieni – pomimo zwiększonego popytu na przejażdżki na słoniach i tygrysie selfie, organizacja znalazła 9-procentowy spadek osób, które uznały jazdę na słoniu za akceptowalną w 2017 roku, w dół od 2014 roku, i ma nadzieję, że przełoży się to również na tygrysie selfies. Biorąc pod uwagę publiczny backlash do kobiety, która włamała się do wybiegu jaguara, aby zrobić sobie selfie w zoo w Arizonie w marcu, możliwe jest, że opinie już przechylają się na stronę zwierząt.

Chcesz więcej historii z The Goods by Vox? Zapisz się do naszego newslettera tutaj.

Wspieraj dziennikarstwo wyjaśniające Vox

Każdego dnia w Vox staramy się odpowiadać na najważniejsze pytania i dostarczać Tobie oraz naszym odbiorcom na całym świecie informacje, które umożliwiają zrozumienie. Praca Vox dociera do większej liczby ludzi niż kiedykolwiek, ale nasza charakterystyczna marka dziennikarstwa wyjaśniającego wymaga zasobów. Twój wkład finansowy nie będzie stanowił darowizny, ale umożliwi naszym pracownikom dalsze oferowanie darmowych artykułów, filmów i podcastów wszystkim, którzy ich potrzebują. Proszę rozważyć wpłatę na rzecz Vox już dziś, nawet od 3 dolarów.

admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

lg