Poprzednio napisałem artykuł o tym, dlaczego tak wiele strategii zawodzi. Tutaj jednak chcę się skupić na odwrotnej stronie medalu. Chcę podzielić się z Tobą moimi osobistymi 6 najlepszymi przykładami strategii biznesowych wszechczasów. Ciesz się i co ważniejsze, dodaj swoje własne przykłady w komentarzach poniżej!

Best Business Strategies #1: TeslaPlaying the Long Game

Konwencjonalna logika biznesowa mówi, że kiedy zaczynasz coś nowego, tworzysz „Minimal Viable Product” lub MVP. Zasadniczo oznacza to, że tworzysz wersję swojego produktu, która jest bardzo lekka pod względem funkcjonalności, ale po prostu „wykonuje swoją pracę”. Oznacza to również, że pierwsza wersja produktu zazwyczaj musi być sprzedawana po dość niskiej cenie początkowej, zarówno aby zrekompensować brak funkcji, jak i wzbudzić zainteresowanie nową premierą.

Niektóre organizacje (w tym wiele startupów technologicznych) posuwają się jeszcze dalej i uruchamiają pierwszą wersję swojego produktu całkowicie za darmo, z planem „spieniężenia” go później, gdy dodadzą więcej funkcji i poczują się pewnie, że ludzie będą skłonni zapłacić pieniądze za to, co oferują.

Tesla z drugiej strony, zrobiła rzeczy zupełnie na odwrót. Od dawna wiadomo, że długoterminowym celem Tesli jest bycie największą firmą motoryzacyjną na świecie. Wiedzą, że aby stać się największym objętościowo, będą musieli zabić w niższej klasy przestrzeni samochodów konsumenckich – to jest samochody kosztujące mniej niż około 30.000 dolarów kupić.

Raczej niż zacząć od tego rynku choć, i stworzyć tani niski-featured wersję swojego samochodu elektrycznego, aby osiągnąć skalę szybko (a zatem korzystać z ekonomii skali oprócz osiągnięcia swoich celów wzrostu) – Tesla zamiast tego stworzył absolutnie najbardziej luksusowy, drogie, w pełni funkcjonalny samochód sportowy, że mogą muster. Tym samochodem była Tesla Roadster, a dla porównania, najnowsza generacja Roadstera będzie sprzedawana w cenie od 200 000 USD za model podstawowy. I to był pierwszy samochód, który kiedykolwiek wyprodukowali – wiedząc, że nie mogą osiągnąć niezbędnej skali lub wydajności, aby osiągnąć zysk (nawet przy tak wysokiej cenie).

Przód do dziś, Tesla niedawno pokonała General Motors, stając się najbardziej wartościową firmą samochodową na świecie. Tak więc ich niekonwencjonalna strategia wydaje się działać, ale dlaczego?

Czego możemy się nauczyć od Tesli?

Pierwszą rzeczą, którą należy zauważyć, jest to, że Tesla faktycznie poczyniła niesamowite postępy w kierunku swojego celu, jakim jest masowa produkcja przystępnych cenowo samochodów elektrycznych. Po raz pierwszy w swojej historii osiągnęli nawet prawdziwy roczny zysk. Po drugie, znaczna część strategii biznesowej Tesli została jej narzucona. W rzeczywistości nie było mowy o stworzeniu opłacalnego samochodu elektrycznego dla masowego odbiorcy bez efektu skali. A jako startup nie byli nawet bliscy uzyskania takich korzyści skali. Co więcej, ponieważ to, co budowali, było tak wyjątkowe, nie mogli polegać na outsourcingu ani partnerstwie, aby uzyskać te korzyści skali.

Właściwie strategia łańcucha dostaw Tesli jest jednym z najbardziej błyskotliwych posunięć, jakie wykonali. Od samego początku wiedzieli, że baterie będą stanowić nie tylko największą przeszkodę technologiczną dla ich samochodu, ale także największe wąskie gardło dla produkcji. Nie pozwolili jednak, aby to ich wykoleiło, ale przejęli całkowitą kontrolę nad łańcuchem dostaw, inwestując w fabryki, które same produkowały baterie. Miało to dodatkową zaletę, pozwalając im korzystać z tych samych baterii w równoległych przedsięwzięciach biznesowych, takich jak ich Powerwall.

Oczywiście, wszystkie te strategie wymagały ogromnych ilości kapitału i pozyskiwania funduszy z zewnątrz (Elon jest bogaty, ale nie na tyle bogaty, aby samemu to wszystko sfinansować!). I tu właśnie wkracza marketingowy geniusz Tesli. Tyle tylko, że w większości przypadków ich działania marketingowe są tylko częściowo związane z samymi samochodami. To osobista marka Elona Muska miała większy wpływ na to, czy firma uzyskała potrzebne inwestycje, czy też nie. Jest inteligentny, podzielony, dziki i ambitny. Ale niezależnie od tego, co myślisz o Elonie Musku, ciężko byłoby Ci przejść więcej niż kilka kolejnych cykli informacyjnych bez zobaczenia go na pierwszej stronie. I to jest fantastyczny przepis na przyciągnięcie uwagi inwestorów.

Najlepsze strategie biznesowe #2: AirBnbZapomnij o skalowalności

Kocham historię Airbnb. Znamy ich dziś jako jedną z najszybciej rozwijających się firm technologicznych, wycenianą na ponad 38 miliardów dolarów, która prawdopodobnie na zawsze zmieniła sposób, w jaki podróżujemy. Ale czy wiesz, że ich początki były tak mało zaawansowane technologicznie, jak to tylko możliwe?

Pierwszy wynajem Airbnb, jaki kiedykolwiek miał miejsce, polegał na wynajęciu 3 materaców powietrznych na podłodze w mieszkaniu współzałożycieli, Briana i Joe. Zarobili 80 dolarów na każdym gościu. Wydawało się to świetnym pomysłem na startup, więc założyli stronę internetową i zaczęli zapraszać innych ludzi do wystawiania swoich własnych materacy do wynajęcia.

Zdobyli kilka rezerwacji tu i tam – ale w większości przypadków, sprawy nie szły dobrze. Tak bardzo, że w 2008 roku, uciekli się do sprzedaży płatków śniadaniowych, aby zarobić trochę dodatkowej gotówki.

Mieli mnóstwo ofert na stronie i mnóstwo ruchu na stronie – ale zbyt mało osób faktycznie dokonywało rezerwacji. Byli sfrustrowani brakiem wysiłku, który dostrzegali w ofertach, które ludzie robili. Więc wzięli sprawy w swoje ręce.

Współzałożyciele chwycił swój aparat, i poszedł zapukać do drzwi każdego z ich NYC aukcji. Kiedy ktoś otworzył drzwi, przekonali właściciela, aby ich wpuścił, a następnie zrobili mnóstwo zdjęć wnętrza. Oni dotknął w górę zdjęcia trochę i przesłał je do witryny w miejsce starych zdjęć właściciele zrobili. W ciągu miesiąca od rozpoczęcia tej strategii – sprzedaż podwoiła się. Następnie potroiła się. Reszta jest już historią.

Czego możemy nauczyć się od Airbnb?

Najbardziej podoba mi się w tej historii to, że podważa ona jedną z najczęściej powtarzanych zasad budowania startupu technologicznego – że wszystko musi być skalowalne. To, co zrobił Brian & Joe było niczym innym jak skalowalne. Ale to dostał je wystarczająco dużo trakcji, aby udowodnić, że ich koncepcja może działać. Później znaleźli sposób, aby uczynić to rozwiązanie skalowalnym, zatrudniając młodych fotografów w głównych lokalizacjach i płacąc im za robienie profesjonalnych zdjęć aukcji właściciela (bez opłat dla właściciela).

Najlepsze strategie biznesowe #3: ToyotaHumility może być najlepszą strategią biznesową

W roku 1973, „wielka trójka” producentów samochodów w USA miała ponad 82% udziału w rynku. Dziś mają one mniej niż 50%. Głównym powodem tego jest agresywne (i nieoczekiwane) wejście japońskich producentów samochodów, kierowanych przez Toyotę na rynek amerykański w latach siedemdziesiątych.

Samochody są duże, ciężkie i drogie do poruszania się. To jeden z powodów, dla których rynek amerykański był tak zaskoczony, gdy Toyota zaczęła sprzedawać w USA samochody japońskiej produkcji po cenach znacznie niższych niż te, z którymi mogli się równać. Przemysł samochodowy miał ogromny wpływ na amerykańską gospodarkę, więc jedną z pierwszych reakcji rządu było wprowadzenie protekcjonistycznych podatków od wszystkich importowanych samochodów – w ten sposób japońskie samochody stały się tak drogie, jak samochody produkowane lokalnie.

Taktyka ta jednak zawiodła. W ciągu kilku lat Toyota (a teraz także inni) zdołała założyć zakłady produkcyjne na terytorium USA, eliminując w ten sposób konieczność płacenia wysokich podatków importowych. Na początku amerykańscy producenci samochodów nie byli zbyt zmartwieni. Z pewnością dzięki przeniesieniu produkcji do USA, koszty produkcji japońskich producentów samochodów wzrosłyby do poziomu zbliżonego do kosztów lokalnych producentów samochodów. Tak się jednak nie stało. Toyota nadal produkowała samochody (teraz produkowane lokalnie na ziemi amerykańskiej) znacznie taniej niż firmy amerykańskie.

Ich precyzyjnie dopracowane procesy produkcyjne były tak wydajne i oszczędne, że byli w stanie pokonać amerykańskich producentów samochodów w ich własnej grze. Zapewne słyszałeś o pojęciu „ciągłego doskonalenia”. W świecie produkcji Toyota jest dziadkiem tego pojęcia.

Czego możemy się nauczyć od Toyoty?

Większość historii sukcesu w biznesie, które czytasz – zwłaszcza w świecie zachodnim – dotyczy śmiałych posunięć i opowieści o odwadze wbrew wszelkim przeciwnościom losu. To właśnie czyni tę historię tak wyjątkową. Toyota spędziła lata na studiowaniu linii produkcyjnych amerykańskich producentów samochodów, takich jak Ford. Wiedzieli, że amerykański przemysł samochodowy jest bardziej zaawansowany i wydajniejszy niż japoński. Więc czekali. Studiowali swoich konkurentów i próbowali skopiować to, co Amerykanie robili tak dobrze. Połączyli te procesy z własnymi mocnymi stronami i stworzyli coś jeszcze lepszego.

Toyota udowodniła, że znajomość własnych słabości może być kluczem do sukcesu – i jedną z najlepszych strategii biznesowych, jakie można kiedykolwiek zastosować.

Nie tylko to. Czy potrafisz wymienić choć jednego sławnego członka zarządu Toyoty? Ja nie potrafię. A jednym z powodów jest to, że najważniejszą wartością korporacyjną Toyoty jest pokora. Nawet najbardziej doświadczeni dyrektorzy fabryk nie mają nazwanych własnych przestrzeni samochodowych. Pokora, która pomogła im wejść na rynek amerykański, działa głęboko w organizacji, od kadry kierowniczej po pracowników montażowych.

Najlepsze strategie biznesowe #4: HubSpotTworzenie branży i jej zdominowanie

HubSpot nie są tak sławne jak Airbnb czy Toyota. Ale są warci ponad 2 miliardy dolarów, a co bardziej imponujące, osiągnęli taką wycenę w branży, która nawet nie istniała, zanim sami ją wymyślili. Ta branża jest znana jako „inbound marketing”.

Większość marketingu, którego doświadczamy jest znana jako „przerywanie” marketingu. To jest, gdy reklamy są wypychane do Ciebie, czy ci się to podoba, czy nie. Pomyśl o reklamach telewizyjnych, billboardach, Google Adwords itp. W 2004 roku HubSpot stworzył platformę programową, która miała na celu odwrócenie tej koncepcji marketingu na głowie. Platforma marketingowa HubSpot pomagała firmom pisać posty na blogach, tworzyć eBooki i udostępniać swoje treści w mediach społecznościowych. Teoria polegała na tym, że jeśli można wyprodukować wystarczająco dużo dobrej jakości treści, aby przyciągnąć ludzi do swojej witryny, to tylko tyle z nich może trzymać się, aby spojrzeć na produkt, który faktycznie sprzedajesz (za blogiem).

To była wielka sprawa. Mogę ci powiedzieć z osobistego doświadczenia, że „marketing przerywania” jest naprawdę bardzo drogie. Płacimy Google około 10 dolarów za każdym razem, gdy ktoś kliknie na jedną z naszych reklam AdWords. Pamiętaj, że jest to 10 dolarów za kliknięcie, a nie za sprzedaż. To dodaje się dość szybko. Z drugiej strony, ten blog otrzymuje zbliża się milion kliknięć rocznie – przy kosztach zerowych. Napisałem wcześniej o tym, jak inbound marketing w zasadzie uratował naszą firmę – więc można powiedzieć, że ten przykład jest bardzo bliski mojemu sercu!

Ukuli termin „inbound marketing” – i długo by opowiadać, są teraz jedną z największych firm SaaS na świecie. Ale to nie jest interesująca część tej historii.

Czego możemy się nauczyć od HubSpot?

Interesująca część tej historii jest następująca: HubSpot stworzył nowy rodzaj marketingu. Następnie wykorzystali ten rodzaj marketingu do wprowadzenia na rynek własnej firmy, której jedynym celem była sprzedaż platformy, która stworzyła ten nowy rodzaj marketingu. Głowa jeszcze boli? Moja też.

W skrócie, HubSpot miał pomysł na fajny nowy sposób marketingu. Większość firm wzięłaby ten nowy sposób marketingu i zastosowała go do czegoś, co już sprzedawała. Jednak zamiast tego, ludzie z HubSpot postanowili spieniężyć samą strategię marketingową. Wykorzystali całą masę koncepcji, które już istniały (blogowanie, eBooki, itp.) i połączyli je w „nowy sposób robienia rzeczy”. Nie tylko to, ale stworzyli niesamowitą narrację, a następnie udowodnili, jak potężny może być ten nowy sposób marketingu, budując z niego biznes wart 2 miliardy dolarów. Oni palili własne opium, i uczynił się bardzo bardzo bogaty w procesie.

Najlepsze strategie biznesowe #5: AppleiPhone Launch Shows Tremendous Restraint

Ok słyszę cię – to jest tak oczywiste włączenie do „najlepszych strategii biznesowych”. Ale jako jeden z pierwszych ludzi do przyjęcia smartfonów, kiedy wyszli w latach 90-tych to jest coś innego, co jest dość blisko mojego serca. Pamiętam, że używałem Windows Mobile (oryginalna wersja) na telefonie z ekranem dotykowym i rysikiem – i to było okropne. Uwielbiałem fakt, że miałem dostęp do mojej poczty elektronicznej i kalendarza na moim telefonie. Ale nienawidziłem faktu, że mój telefon był wielkości domu, i wymaga, aby nacisnąć ekran z ox-jak siła, zanim jakikolwiek rodzaj wejścia zarejestruje.

Na szczęście, kilka lat później, BlackBerry przyszedł i zaczął uwalniać telefony, które były nie tylko inteligentne, ale znacznie bardziej użyteczne. Sony Ericsson, Nokia, HTC i cała masa innych producentów wszyscy wyszli z rozsądnie solidne smartfony, wszystko dobrze przed 2007, kiedy Apple wreszcie wydany iPhone.

Pamiętam przybycie do biura jeden dzień i mój szef miał jakoś dostał swoje ręce na jednym z pierwszych iPhone’ów, które mają być sprzedawane w Wielkiej Brytanii. Byłem zszokowany. Normalnie byłem early adopter. Byłem tym, który pokazuje ludziom, jak wygląda przyszłość. A jednak, tutaj był ten facet w połowie lat 50-tych, z jego grubych okularów, pokazując trochę technologii, że nigdy nawet nie widziałem wcześniej.

I to jest masterstroke, że jest iPhone. Powodem, dla którego każdy pojedynczy smartfon kiedykolwiek posiadał ssał w porównaniu do iPhone’a, jest to, że nie ma prawdziwego rynku w sprzedaży telefonów do maniaków jak ja. Jesteśmy zbyt mało i daleko od siebie – i albo zbyt biedny lub zbyt skąpy, aby upuścić prawdziwą gotówkę na nowe technologie. Apple mógł łatwo stworzyć telefon znacznie wcześniej niż to zrobił i sprzedał go do mnie. Ale nie zrobiło tego. Zamiast tego czekał, aż technologia była wystarczająco dojrzała, aby być w stanie sprzedać do mojego szefa. Komuś, kto jest znacznie mniej obeznany z technologią niż ja. Ale również znacznie bardziej finansowo wyposażone.

Co możemy nauczyć się od Apple?

Duża nauka tutaj jest to, że przewaga pierwszego przewoźnika jest często nie przewagę. Dobrze wykonana strategia „follower” będzie przewyższać mniej dobrze wykonaną strategię „first mover” za każdym razem. Jednym z najczęstszych błędnych przekonań w świecie startupów jest koncepcja, że to „pomysł” jest najważniejszy. Prawda jest taka, że firmy odnoszące największe sukcesy na świecie rzadko były tymi, które jako pierwsze wprowadzały innowacje. Patrzę na ciebie Nokia. Na Kodaka. I na ciebie też, Yahoo.

W rzeczywistości bycie pierwszym jest prawdopodobnie częściej wadą niż zaletą. Dlaczego?

  • Twój rynek nie jest dobrze zdefiniowany i nawet nie wie, że twój typ produktu istnieje
  • Jeśli masz rynek, to prawdopodobnie jest to rynek wczesnych użytkowników – z definicji, to jest rynek niszowy
  • Technologia będzie cię powstrzymywać, zamiast napędzać cię do sukcesu
  • Każda osoba, która przyjdzie po tobie, będzie miała przewagę, ucząc się na twoich błędach

Ludzie, a zwłaszcza firmy technologiczne, dają się ponieść byciu pierwszymi. Ale musisz bardzo poważnie zastanowić się, czy „first mover” lub „smart follower” to najlepsze strategie biznesowe dla Ciebie.

Najlepsze strategie biznesowe #6: PayPalOdważ się rzucić wyzwanie status quo

Są pewne branże, z którymi po prostu się nie zadziera. Branże takie jak Aerospace, duże Supermarkety, Semi Conductors i Bankowość. Właściwie bankowość jest prawdopodobnie najtrudniejszą branżą ze wszystkich, w których można próbować dokonać zmian, ponieważ bariery wejścia są ogromne. Potrzebujesz gór kapitału, tonę zatwierdzenia regulacyjnego, i lat budowania zaufania z klientami wokół ich najważniejszych aktywów – ich gotówki.

Banki są stare. Ich modele biznesowe są w dużej mierze niezmienione od setek lat i przynoszą ogromne zyski, nie robiąc przy tym nic. Są szalenie potężne i prawie niemożliwe do wyparcia. Ale z jakiegoś głupiego, szalonego powodu – PayPal nie wydawał się przejmować. Mogę powiedzieć z osobistego doświadczenia (pracowałem dla banku), że nazwa, która uderza najbardziej strach w kierownictwo banków jest PayPal.

Oto dlaczego:

  1. PayPal wydaje mniej pieniędzy na technologię niż nawet średniej wielkości bank robi. Jednak jego platforma technologiczna jest o wiele lepsza.
  2. Konsumenci ufają PayPal tak bardzo, jeśli nie bardziej niż ufają swojemu bankowi. Nawet jeśli PayPal istnieje od ułamka czasu.
  3. Kiedy klient kupuje za pomocą swojego konta PayPal, bank nie ma pojęcia, co klient faktycznie kupił. Transakcja pojawia się na wyciągu bankowym jako po prostu „PayPal”. To daje PayPal wszystkie uprawnienia, jeśli chodzi o data mining.
  4. PayPal jest szybszy do rynku z po prostu o każdy rodzaj płatności innowacji going.
  5. PayPal odmawia partnerstwa bezpośrednio z bankami – zamiast zdecydować się na partnera z detalistów bezpośrednio.

W bardzo małej przestrzeni czasu, PayPal udało się wstawić się jako zupełnie nową metodę płatności w Internecie (i offline) – dając bardzo realną alternatywę dla zaufanego debetu lub karty kredytowej. Ale jak do cholery udało mu się to zrobić? Przyjrzyjmy się, dlaczego PayPal miał jedną z najlepszych strategii biznesowych w historii.

Czego możemy się nauczyć od PayPal?

Są dwa ogromne filary sukcesu w historii PayPal. Pierwszy z nich jest prosty – zimne jak kamień jaja. Dostali dość szczęśliwą przerwę, kiedy przypadkowo stał się preferowanym dostawcą płatności dla transakcji eBay. Kilka lat później nastąpiło przejęcie przez eBay za 1,5 miliarda dolarów. eBay był na tyle sprytny, że w większości zostawił ich w spokoju, a ich nowo odkryte poczucie śmiałości sprawiło, że zawarli szereg umów z innymi sprzedawcami internetowymi, aby spróbować powtórzyć sukces, jaki odnieśli z eBay.

To właśnie tutaj pojawia się drugi filar ich sukcesu. Partnerstwo. Banki zawsze były ostrożne w nawiązywaniu partnerstwa bezpośrednio z detalistami – zamiast tego polegały na swoich partnerach systemowych (Visa / MasterCard), którzy robili to za nie. Nie chcieli kłopotów związanych z zarządzaniem tak wieloma różnymi relacjami i byli niezwykle pewni faktu, że karty kredytowe i debetowe zawsze będą w centrum systemu płatności finansowych. Ale problem polegał na tym, że MasterCard sam już pracował nad partnerstwem z PayPal. Pozostawiając banki na lodzie. Dziś PayPal może pochwalić się 20% udziałem w rynku płatności online w USA i 62,7% w przestrzeni e-portfeli. Prawie cały ten wzrost pochodzi z ich bezpośrednich relacji z kupcami dużymi i małymi.

Jakie są najlepsze strategie biznesowe, jakie kiedykolwiek widziałeś?

.

admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

lg