Katie była zrelaksowana i szczęśliwa w domu, ale miała mnóstwo problemów z nauką. W szkole uczniowie machali na nią rękami, wyśmiewając jej zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD lub ADD) i zespół Aspergera. Koledzy z klasy tworzyli kliki i odtrącali Katie. „Ona nie może być w naszym klubie. Ona jest dziwna.”

Przez cały okres szkoły podstawowej, Katie była umieszczona w klasie integracyjnej, czyli takiej, która pozwala dzieciom o specjalnych potrzebach na otrzymanie wsparcia i dostosowanie się do nich. Dowiedziałam się, że to nie uchroniło Katie przed byciem wyróżnianą. Uderzyło mnie to podczas dnia pola w szkole Katie, mini-olimpiady, w której jej klasa walczyła z innymi o prawa do chwalenia się.

Katie była zachwycona. „Oni mają dzień pola na moje urodziny. To będzie taka zabawa.”

Kiedy przyjechałam, klasa Katie była w trakcie wyścigu na jajka i łyżki. Jej drużyna miała dużą przewagę. Kiedy nadeszła kolej Katie, krzyknęłam: „Zbieraj się, kochanie!”. Patrzyłam z przerażeniem, jak upuszcza jajko, schyla się, żeby je podnieść, i dryfuje na inne tory, bo nie ma pojęcia, dokąd zmierza. „Ona sprawia, że przegrywamy!” krzyczała córka jednego z naszych sąsiadów – dziewczyna, która miała być przyjaciółką Katie. „Ona nie potrafi zrobić niczego dobrze!” powiedział inny „przyjaciel.”

Kiedy Katie dotarła do mety, jako ostatnia, jej koledzy z drużyny odeszli, kręcąc głowami. Potem patrzyłem, jak siada na ziemi i płacze – w swoje urodziny! Sfrustrowana i zła, sięgnęłam po rękę Katie i powiedziałam: „Nie potrzebujesz tego. To twoje urodziny i idziemy do domu.”

„Nie, mamo. Nic mi nie jest. Chcę tu zostać z dziećmi” – powiedziała, wstając i ocierając łzy z oczu. „Nie chcę wracać do domu.”

Dałam jej buziaka i odeszłam – i szlochałam jak dziecko po tym, jak wsiadłam do swojego samochodu. „Ona wyróżnia się jak obolały kciuk!” powiedziałam na głos. „Dlaczego nie może być taka jak wszyscy inni? Czy tak będzie wyglądało jej życie?”

How Do We Know When It’s Time to Change Schools?

Od dawna rozważałam umieszczenie Katie w innej szkole, ale system szkół publicznych wciąż mnie zapewniał, że poradzą sobie z jej potrzebami.

„Mieliście dzieci takie jak Katie?” zapytałem więcej niż raz.

„Absolutnie.”

„I czy poszły na studia?”

„Naszym celem tutaj jest zapewnienie, że Katie będzie prowadzić produktywne i niezależne życie.”

Czułem węzeł w żołądku. Czy oni uważają, że Katie powinna pakować zakupy do końca życia? A co jeśli Katie chciałaby czegoś więcej? Nie chciałam, żeby cierpiała jeszcze jeden dzień w szkole publicznej.

Moja sąsiadka, Jane, nauczycielka w szkole publicznej od 20 lat, zapytała mnie pewnego dnia: „Dlaczego nie umieścisz Katie w innej szkole? Każdego dnia, kiedy jest w tej szkole, przypomina się jej, że jest inna i że nigdy nie będzie tak dobra jak inne dzieci. Jak myślisz, co to robi z jej poczuciem własnej wartości?”

Początek poszukiwań szkół przyjaznych ADHD

Zaczęłam szukać alternatyw dla szkoły publicznej. Odkryłam Willow Hill School – małą prywatną szkołę dla dzieci z trudnościami w nauce, kilka mil od naszego domu. Miała wszystko, czego chciałam – niski stosunek liczby uczniów do liczby nauczycieli, nową salę gimnastyczną, pracownię komputerową, program teatralny i, co najważniejsze, innych niepełnosprawnych uczniów.

Katie niechętnie poszła zobaczyć szkołę przyjazną ADHD („Nie chcę zostawiać moich przyjaciół”) i musiałam ją przekupić, obiecując, że kupię jej Tamagotchi. Po dniu spędzonym w Willow Hill, poznaniu uczniów i wysłuchaniu lekcji, powiedziała: „Mamo, jeśli chcesz, żebym tam poszła, to pójdę. To całkiem fajne.”

Czy naszą rodzinę stać na czesne w prywatnej szkole?

Mój plan spadał na miejsce, z wyjątkiem jednej ostatniej przeszkody – potrzebowałam, aby okręg szkolny zapłacił czesne Katie. Wiedziałam, że to nie będzie łatwe. Słyszałam historie o długich, kosztownych bataliach między okręgami szkolnymi a rodzicami. Już miałam zatrudnić prawnika i wysłać mu czek, kiedy ktoś poradził mi: „Najpierw porozmawiaj z dzielnicą”

Napisałam list do dyrektora ds. obsługi uczniów, w którym opowiedziałam o wyzwaniach Katie i o tym, dlaczego Willow Hill było lepiej przygotowane, by im sprostać. Podziękowałam jej za wsparcie, jakiego udzielili Katie, ale wyjaśniłam, że potrzeby społeczne Katie są zbyt duże, by szkoła mogła sobie z nimi poradzić. Dyrektor natychmiast zareagował, mówiąc: „Może pani przedyskutować umieszczenie Katie na najbliższym spotkaniu dotyczącym dostosowania IEP.”

To oznaczało czekanie. Każdej nocy wertowałam broszurę Willow Hill. Gdy czytałam o uczniach, którzy poszli na studia i o szkolnej polityce sportowej „każdy tworzy drużynę”, byłam coraz bardziej podekscytowana. „O Boże, proszę, pozwól Katie dostać się do tej szkoły” – modliłam się. Willow Hill było czymś więcej niż tylko szkołą; wydawało się, że obiecuje mojej córce przyszłość.

Pewnego wieczoru obudziłam się spanikowana. „Co jeśli się nie dostanie? Co jeśli się dostanie, ale ja podejmę złą decyzję?”

Włączyłam iPoda, żeby się zrelaksować. „Breakaway” Kelly Clarkson było pierwszą piosenką, którą usłyszałam. Wcześniej nie słuchałam słów, aż do tego momentu: „Make a change, and break away”. Gdy słuchałam tej piosenki, wiedziałam, że Katie dostanie się do Willow Hill.

Następnego dnia przyszedł list akceptacyjny Katie. Byłam podekscytowana, ale przerażona, ponieważ musiałam znaleźć sposób, aby za niego zapłacić.

„Nie obchodzi mnie to”, powiedział mój mąż, Mike. „Wyślemy ją, w ten czy inny sposób.”

„Nie wiem jak możemy to zrobić,” powiedziałam.

„Co jeśli wytniemy dodatki?”

„Nie sądzę, żeby jedzenie i ogrzewanie były dodatkami, Mike.”

Czy możemy uzyskać zgodę zespołu IEP na szkołę alternatywną?

Kiedy Mike i ja dotarliśmy do szkoły na spotkanie, złapał mnie za rękę, zanim weszliśmy i powiedział: „Chodźmy po nie dla naszej małej dziewczynki!”

Zespół IEP rozważył potrzeby Katie i proponowane umiejscowienie na następny rok. Rozmawiali o usługach oferowanych w ich szkole i pojawiły się moje najgorsze obawy. Oczekiwali, że Katie zostanie w ich systemie. Byłam zdruzgotana. Moja córka nadal będzie cierpiała i będzie wyróżniana.

Wtedy asystentka dyrektora ds. usług dla uczniów zapytała: „Wiem, że rozglądaliście się za szkołami. Dlaczego nie opowiesz nam o tym, co znalazłaś?”

Z łzami w oczach wyjaśniłam korzyści płynące z Willow Hill. Specjalista ds. integracji spojrzał na mnie i powiedział to, na co czekałam siedem lat, aby usłyszeć – prawdę. „Pani Gallagher, nie mamy nic takiego dla niej w naszej szkole. Zespół zgadza się, że Katie powinna iść do Willow Hill. Wykonała pani dobrą robotę.”

Podziękowałam wszystkim i uściskałam nauczycieli. „Uratowaliście życie mojej córki. Niech Bóg was błogosławi!”

Kiedy Katie wróciła ze szkoły do domu, Mike i ja nie mogliśmy się doczekać, żeby powiedzieć jej nowinę.

„Katie, Katie!” krzyknął Mike.

„Co się stało? Ja tego nie zrobiłam, przysięgam!”

„Jedziesz do Willow Hill.”

„Jadę?” zapytała, patrząc na nas z wielkim uśmiechem powoli rozprzestrzeniającym się po jej twarzy.

Mike zamachnął się na nią w niedźwiedzim uścisku, gdy Emily, młodsza siostra Katie, i ja promienieliśmy. „Nigdy więcej cierpienia, kochanie” – powiedziałem, pocierając plecy Katie. „Nigdy więcej.”

Czy kiedykolwiek znajdę szkołę, która spełni potrzeby mojego dziecka?

W dniu, w którym Katie rozpoczęła naukę w Willow Hill, martwiłam się. „A co jeśli jej się nie spodoba? Co wtedy zrobimy?”

Kiedy wysiadła z autobusu pod koniec dnia, zapytałam, jak było, a ona odpowiedziała: „Dobrze.”

„Tylko dobrze?” Zapytałem, zrażony. „Więc naprawdę ci się nie podobało?”

„Żartujesz, mamo? Bardzo mi się podobało. Nauczyciele mnie rozumieją, a dzieci są takie miłe.”

Byłam zachwycona. Jej szósta klasa poszła pięknie. Zdobyła przyjaciół i rozkwitła w sposób, jakiego byśmy sobie nie wyobrażali. I chociaż Katie rzadko o tym mówiła, uwielbiała szkołę. „Katie, kochanie, nie podoba mi się ten kaszel. Powinnaś zostać w domu w szkole”. „Nie ma mowy, mamo. Mam doskonałą frekwencję. Nie zepsuję tego.”

Co mnie jednak zszokowało, to kiedy nauczycielka dramatu pociągnęła mnie pewnego dnia na bok i powiedziała: „Chciałabym dać Katie główną rolę w You Can’t Take It with You. Nigdy wcześniej nie dawałam głównej roli szóstoklasistce, ale wiem, że sobie poradzi.”

„Moja córka, Katie Gallagher – z blond włosami i niebieskimi oczami, mniej więcej tego wzrostu?” zapytałam, pewna, że zaszła jakaś pomyłka.

„Tak, twoja córka. Jest całkiem utalentowana.”

W noc otwarcia, Mike i ja byliśmy zdenerwowani, zwłaszcza, że Katie była niespokojna i wątpiła w siebie. „A co jeśli nie dam rady?” zapytała nas.

„Będzie dobrze. Będziemy tutaj, obserwując cię”, powiedziałem, tłumiąc chęć na kieliszek wina (lub sześć).

„Usiądź z tyłu!” rozkazała Katie. „Przez ciebie będę się denerwować.”

Kiedy Katie wyszła, wygłosiła swoje kwestie bezbłędnie i odebrała swoje wskazówki. Siedzieliśmy tam – w pierwszym rzędzie – oszołomieni. Nie mogliśmy uwierzyć, że to ta sama dziewczyna, która rozpaczliwie próbowała się nie wyróżniać.

Mike odwrócił się do mnie i powiedział: „Widzisz, co się dzieje, kiedy wierzysz w dziecko?”

„Nigdy nie wątpiłam w nią ani przez sekundę”, odpowiedziałam, krzyżując palce za plecami.

Patrzenie, jak Katie zmaga się z tym wszystkim, w czym ja byłem dobry – uprawianiem sportu, zdobywaniem dobrych ocen, nawiązywaniem przyjaźni – wystarczyło, żebym ja, nadpobudliwy i chronicznie zamartwiający się, nie spał w nocy, zastanawiając się nad tym samym pytaniem: „Jak moja mała dziewczynka zyska poczucie własnej wartości?”

To, czego nie zauważyłam, to fakt, że Katie była szczęśliwsza i bardziej pewna siebie niż ja kiedykolwiek byłam. Katie nauczyła mnie doceniać małe rzeczy w życiu – rzeczy, które większość bierze za pewnik.

„Tato, zgadnij co? Odpowiedziałam dziś w szkole na pytanie!”

„Nigdy w to nie uwierzysz, mamo. Dostałam zaproszenie na przyjęcie urodzinowe!”

W pewnym momencie zrobiłbym wszystko, aby zespół Aspergera i ADHD Katie odeszły w niepamięć. („Mike, chciałbym móc zabrać ją do uzdrowienia. Co to za uzdrawiające miejsce we Francji?”). Nauczyłem się przestać postrzegać Katie przez niedorzeczne społeczne szkło doskonałości, a zobaczyć ją jej oczami.

Wyleczenie Katie z jej zaburzeń byłoby odebraniem jej wszystkiego, co najbardziej kocham w mojej córce – jej niewinności, wspaniałego poczucia humoru, ducha walki, dziwactwa. Każdy, kto mnie zna, dożywotniego prenumeratora magazynu Popular Pessimist, nie może uwierzyć, że teraz widzę moją córkę w ten sposób.

.

admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

lg