Zbliża się 80. rocznica rozpoczęcia II wojny światowej. Ważne jest, aby zrozumieć, jak mogło dojść do konfliktu i Holokaustu – i jak możemy zapobiec ponownemu wystąpieniu takich okrucieństw.
Jako osoba specjalizująca się w biznesie międzynarodowym wiem, jak szybko idee i ideologie mogą być przenoszone w skali globalnej. Naukowcy zajmujący się biznesem międzynarodowym są coraz bardziej zaniepokojeni możliwością, że nacjonalizm gospodarczy doprowadzi do deglobalizacji, odwracając dekady wzrostu gospodarczego.
I tak ważne jest, aby spojrzeć wstecz na to, jak Adolf Hitler doszedł do władzy. Zrozumienie lat 1930-1933 pomaga nam lepiej zrozumieć lata 1939-1945. A w dobie rosnącego ekstremizmu politycznego na całym świecie, ten okres historii zawiera lekcje ważne dla teraźniejszości.
Powstanie Hitlera wiąże się z dzieleniem władzy przez konserwatywnych polityków z partią ekstremistyczną i ich przechytrzeniem. Uniwersytet odważnie opiera się ministerialnym ingerencjom, ale szybko się podporządkowuje, gdy nowy reżim utwierdza swoją władzę.
Rola Braunschweigu
To, jak naziści doszli do władzy, zaczyna się w Braunschweigu, małym państwie w Niemczech.
Hitler bardzo mocno pragnął zdobyć władzę polityczną w Niemczech. Miał jednak pewien problem: nie posiadał niemieckiego obywatelstwa – w rzeczywistości był bezpaństwowym imigrantem mieszkającym w Niemczech.
Hitler urodził się w Austrii, przeprowadził się do Monachium w 1913 roku i odebrał swoje austriackie obywatelstwo w 1925 roku, aby uniknąć ekstradycji do ojczyzny. Normalna droga do niemieckiego obywatelstwa była uciążliwa i niepewna – a Hitler miał przecież poważną kartotekę kryminalną z powodu udziału w tak zwanym puczu piwnym z 1923 roku.
Kwestia ta stała się pilna, gdy Hitler chciał wystartować w wyborach prezydenckich w Niemczech w 1932 roku. W tym czasie jego partia, NSDAP (partia nazistowska), sprawowała władzę tylko w jednym z niemieckich krajów związkowych, małym północnym wolnym kraju związkowym Brunszwik (znanym po angielsku jako Brunswick). Dlatego Hitler poprosił członków swojej partii w Brunszwiku o przyznanie mu obywatelstwa.
Polityka w kraju związkowym Brunszwik była bardziej spolaryzowana niż polityka krajowa. W kraju związkowym istniała znaczna miejska klasa robotnicza, tradycyjne małe przedsiębiorstwa i duże okręgi wiejskie. W skali kraju niemiecka polityka lat 20. charakteryzowała się kolejnymi wielopartyjnymi rządami, w których uczestniczyli socjaldemokraci (SPD) oraz partie centrowe i centroprawicowe.
W Braunschweig, SPD rządził jako większość od 1927 do 1930 roku pod premier Heinrich Jasper. Partie centrowe i centroprawicowe oraz przedstawiciele drobnych przedsiębiorców w kraju związkowym zawarli sojusz. Postrzegały one SPD jako swojego głównego przeciwnika w wyborach landowych w 1930 roku i miały za złe między innymi mianowanie członków SPD na stanowiska w administracji państwowej, w szkołach i na uniwersytecie.
Koalicja z nazistami
Gdy SPD straciła większość w wyborach, a naziści awansowali na trzecie miejsce, partie sojuszu zawiązały koalicję z partią Hitlera. Rząd koalicyjny dał partii nazistowskiej stanowisko przewodniczącego parlamentu i ministra spraw wewnętrznych.
Naziści wykorzystali te stanowiska do skutecznego promowania swoich interesów i mimo różnych kryzysów koalicja przetrwała do 1933 roku. Dietrich Klagges, minister spraw wewnętrznych od 1931 r., wykorzystywał swoje stanowisko do nękania opozycji politycznej, podważania procesów demokratycznych, ingerowania w wewnętrzne sprawy uniwersytetu i – co krytyczne – do nadania Hitlerowi niemieckiego obywatelstwa.
Uniwersytet Techniczny w Brunszwiku znalazł się w centrum ówczesnych konfliktów politycznych, walcząc jednocześnie o swoją autonomię wobec rządu krajowego. Konflikt rozpoczął się w 1931 roku od incydentu, w którym nazistowscy studenci oskarżyli bułgarskiego studenta o znieważenie niemieckiej studentki i zażądali jego wydalenia.
Kiedy uniwersytet nie spełnił ich rasistowskich żądań, przywódcy uczelni sami stali się obiektem nazistowskich ataków.
Konflikt nasilił się w marcu 1932 roku, kiedy Klagges, minister spraw wewnętrznych, przygotowywał się do mianowania Hitlera profesorem na uniwersytecie. Szkoła stanowczo sprzeciwiła się temu pomysłowi, nie tylko dlatego, że Klagges ingerował w autonomię uczelni, ale także dlatego, że Hitler nie posiadał kwalifikacji akademickich.
Prezydent uniwersytetu Otto Schmitz udał się ponad głową Klaggesa, aby porozumieć się bezpośrednio z premierem Wernerem Küchenthalem. Küchenthal odmówił podpisania dokumentu nominacyjnego.
Klagges znalazł inną drogę, a mianowicie mianowanie Hitlera na stanowisko rządowe w przedstawicielstwie Braunschweigu w Berlinie, co automatycznie wiązałoby się z niemieckim obywatelstwem. Partnerzy koalicyjni niechętnie zgodzili się na to pod warunkiem, że Hitler rzeczywiście będzie pracował na tym stanowisku (czego nigdy nie zrobił).
Ale na uniwersytecie stosunki z ministrem nadal się pogarszały. W maju Schmitz został zawieszony i wszczęto przeciwko niemu dochodzenie w związku z rzekomym skandalem. Ale nowy prezydent, Gustav Gassner, również wystąpił przeciwko nazistowskiej grupie studentów, sprzeciwiając się wykorzystaniu przez nich Dnia Pamięci do uczczenia jednego z ich przywódców zabitego w bójce ulicznej oraz temu, że na imprezach uniwersyteckich nieśli transparenty partyjne z symbolem swastyki. Klagges uchylił jego decyzję.
Po przejęciu władzy w kraju przez partię nazistowską w styczniu 1933 roku Brunszwik, wcześniej niż gdzie indziej, doświadczył zwolnień z pracy, aresztowań przeciwników politycznych, przemocy na ulicach i palenia książek. Wśród wielu socjaldemokratów i komunistów aresztowano byłego premiera Jaspera i prezydenta miasta Ernsta Böhme; Böhme był torturowany, aż podpisał swoją rezygnację. Gassner najpierw ukrywał się, a następnie uciekł z kraju, złożył rezygnację w Bonn, a po powrocie do Brunszwiku został aresztowany.
1 maja 1933 roku Klagges ogłosił na schodach uniwersytetu, że nowym rektorem został członek partii nazistowskiej Paul Horrmann. Do tego czasu demokracja i autonomia uniwersytetu były martwe.
Dlaczego nie interweniowali inni politycy?
Ekscesy Klaggesa mogli powstrzymać politycy z nienazistowskich partii koalicji w Brunszwiku. Dlaczego nie podjęli działań? To pytanie jest szeroko dyskutowane przez miejscowych historyków – i przez samych bohaterów po 1945 roku. Złożyły się na to co najmniej trzy czynniki. Po drugie, przemoc uliczna i zastraszanie słowne przez grupy nazistowskie, w tym paramilitarne, stworzyły atmosferę strachu. Jeszcze przed przejęciem władzy w kraju osoby, które wypowiadały się przeciwko nazistom, obawiały się o swoje bezpieczeństwo osobiste. Po trzecie, wydaje się, że niektórzy kluczowi decydenci zostali nagrodzeni lukratywnymi awansami: Na przykład Küchenthal został szefem banku państwowego, które to stanowisko utrzymał do 1945 roku. W swoich własnych wypowiedziach po 1945 roku politycy centrowi i centroprawicowi twierdzili, że próbowali powstrzymać nazistów poprzez włączenie ich do rządu, co, jak się spodziewali, ostatecznie osłabiłoby ich poparcie wyborców. Był to kosztowny błąd w obliczeniach. Moje zainteresowanie tą historią jest bardzo osobiste. Mój dziadek był młodszym profesorem na Politechnice w Brunszwiku i blisko współpracował z Gustavem Gassnerem, prezydentem, który przeciwstawił się nazistom, ale został uwięziony i udał się na wygnanie do Turcji. Wierzę, jak ważna jest nauka płynąca z historii, a w szczególności ze wspomnień rodzinnych, i uważam, że ta historia zawiera ważne lekcje na temat rozwoju nazizmu w Niemczech, a tym samym na temat tego, jak można zapobiec podobnym ekscesom w przyszłości. Kiedy grupa faszystowska zdobędzie władzę polityczną, bardzo trudno jest ją wyprzeć. Dla wyborców, bądźcie poinformowani i zaangażowani. I trzymaj się z dala od grup politycznych, które nie są zaangażowane w procesy demokratyczne lub mają programy motywowane rasowo. Dla polityków, dzielenie się władzą z ekstremistami we własnej partii, lub w innych partiach, jest niebezpieczne. Politycy centrolewicy i centroprawicy mogą postrzegać siebie nawzajem jako historycznych przeciwników, ale powinni być sprzymierzeni w walce z ekstremistami po obu stronach. Co to oznacza dla nas dzisiaj: Osobisty pogląd