Serial Amazona The Marvelous Mrs. Maisel był chwalony za „zawiły,” „drobiazgowo stworzony” fikcyjny świat z 1958 roku, który zamieszkuje tytułowa komiczka Midge Maisel i jej bliscy. Ale podczas gdy wizualizacje serialu mogą być porywające, dialogi, dla socjologa Jay’a Livingstona, są czasami szokujące. On napisał kilka postów na blogu o anachronicznych słów i zwrotów znaków używane na show-„całkowicie”, „kopanie tyłka” i „alternatywny wszechświat” wśród nich.
Drugi sezon Mrs. Maisel właśnie się ukazał, a w pierwszym odcinku Livingston usłyszał kolejny nowoczesny zwrot, tym razem wypowiedziany przez zrażonego męża Midge, Joela Maisela: „Myślę, że lepiej byłoby mieć teraz trochę przestrzeni”, mówi jej.
Ale w latach 50-tych ludzie nie prosili o „przestrzeń” w związku. Według Google Ngram, fraza need some space była prawie nieistniejąca, przynajmniej w opublikowanych książkach, aż do lat 70-tych, a naprawdę wystartowała w kolejnych dekadach. Zwrot prawdopodobnie wszedł do leksykonu kilka lat przed pokazał się w tych danych (rachunkowości dla czasu to trwa dla książek, aby dostać się do publikacji), lingwista Scott Kiesling z University of Pittsburgh powiedział mi, „więc to było prawdopodobnie tam w ’60s jako popularny zwrot.”
To ma sens, że ten zwrot, którego ludzie używają, aby zapewnić sobie indywidualność w ramach związku, nie załapał się aż do lat 60-tych i 70-tych, kiedy rewolucja seksualna i ruch praw kobiet pomogły rozluźnić imadło małżeństwa. Stany Zjednoczone wychodziły z okresu, w którym mediana wieku zawierania małżeństw była najmłodsza w historii, a ścisłe role płciowe oczekiwane w związkach heteroseksualnych oznaczały, że prośba o „przestrzeń” byłaby niepotrzebna dla większości mężczyzn i niemożliwa dla większości kobiet.
„Mężowie, tradycyjnie, i mężczyźni w związkach mieli dużo przestrzeni, ponieważ byli tymi, którzy wychodzili do pracy i którzy nadal mogli wychodzić ze swoimi przyjaciółmi”, mówi Stephanie Coontz, profesor historii i studiów rodzinnych w Evergreen State College. Ale przestrzeń, mówi, jest „po prostu nie koncepcja, że kobiety w latach 50-tych i 60-tych były dozwolone w związkach.”
More Stories
W latach 70-tych, jak młodzi ludzie zaczęli opóźniać małżeństwo (tendencja, która tylko przyspieszy w kolejnych dekadach), i, przypuszczalnie, spędzając więcej czasu na randkach przed ustatkowaniem się, książki samopomocy zaczęły zaludniać półki narodu. „Te nowe pomysły samopomocy dotyczą właśnie tego, by ludzie rozpoznali i zaakceptowali swoje indywidualne potrzeby w przeciwieństwie do wymagań, jakie stawia przed nimi rodzina” – mówi Coontz.
Czytaj: Małżeństwo stało się trofeum
W tym samym czasie, w świecie psychologii, terapia Gestalt łapała się na – formę psychoterapii, która skupia się na indywidualnych potrzebach i odpowiedzialności. Fritz Perls, niemiecki psychiatra, który założył metodę, podsumował to w ten sposób w „modlitwie Gestalt”, około 1969:
Ja robię swoje rzeczy i robisz swoje rzeczy.
Nie jestem na tym świecie, aby żyć zgodnie z oczekiwaniami,
I nie jesteś na tym świecie, aby żyć zgodnie z moimi.
Jesteś sobą, a ja jestem sobą,
i jeśli przez przypadek znajdziemy się nawzajem, to jest piękne.
Jeśli nie, to nic na to nie poradzimy.
Choć dokładne pochodzenie potrzeby przestrzeni jest nieznane, wielu ludzi, z którymi rozmawiałem dla tej historii, powiedziało, że podejrzewają, iż pomysł pochodzi z tego samego gulaszu, który wyprodukował idee psychoterapii indywidualistycznej i popularnej samopomocy. Rzeczywiście, wydaje się, że fraza ta jest prawie zawsze używana w odniesieniu do samego siebie. Patrząc na Google Ngram ponownie, jasne jest, że „Potrzebuję trochę przestrzeni” jest o wiele bardziej powszechną rzeczą do powiedzenia niż „Potrzebujesz trochę przestrzeni” lub nawet „Potrzebujemy trochę przestrzeni.”
Częstotliwość wariacji na temat „potrzebujesz trochę przestrzeni” w czasie
Przestrzeń dla siebie, lub jej brak, prawdopodobnie stała się istotną kwestią dla par od lat 70-tych, według Coontz. „To był okres, kiedy oczekiwania dotyczące intymności były rzeczywiście coraz większe”, mówi. „To czas, kiedy po raz pierwszy zaczynamy myśleć, że mężczyźni i kobiety powinni być naprawdę dobrymi przyjaciółmi, w przeciwieństwie do tylko dwóch stereotypów ról płciowych”. Stwarza to możliwość głębszego, bardziej znaczącego związku, ale kiedy ludzie zaczynają oczekiwać, że ich partner wypełni więcej ich potrzeb, mogą znaleźć się czując się zbyt blisko, zbyt współzależnie.
Gdziekolwiek fraza pochodziła, kiedy już się pojawiła, prawdopodobnie napędzała swoje własne przyspieszenie. „Język daje ci narzędzia”, mówi Kiesling, „a narzędzia często sprawiają, że robisz rzeczy w określony sposób, którego inaczej byś nie zrobił”. Kiedy potrzeba trochę przestrzeni była powszechnie rozumianym terminem, to stoi na stanowisku, że osoba chcąca trochę czasu z dala od swojego partnera, lub położyć hamulce na związku, prawdopodobnie poprosiłaby o „przestrzeń”, zamiast znaleźć inny sposób na przekazanie jej znaczenia.
Ale „przestrzeń” jest niejasna rzecz, aby potrzebować, i że brak jasności może być frustrujące dla osoby, która jest proszona, aby dać to. Zwrot jest tak powszechne teraz jak banał, a jednak nadal istnieją pozornie niekończące się wątki Reddit, pytania Quora, i Yahoo Answers posty od zmartwionych kochanków wszystkich błagając: „Kiedy mój partner prosi o 'przestrzeń,’ co on naprawdę ma na myśli?”
Według Williama Bumberry, terapeuta par w St Louis, który pracuje z Gottman Institute, osoba, która mówi, że potrzebuje przestrzeni w związku jest zazwyczaj mówi jedną z dwóch rzeczy: Albo chce przestrzeni od swojego partnera, co według Bumberry’ego jest często „krokiem w kierunku rozpadu związku”, albo chce przestrzeni dla siebie, aby zastanowić się nad własnymi potrzebami i pragnieniami lub nad tym, co w związku działa, a co nie. „W moim doświadczeniu,” Bumberry mówi, ludzie, którzy proszą o przestrzeń dla siebie mają tendencję do „przynajmniej wrócić i naprawdę dać związek dobry wysiłek.”
To są dwie bardzo różne wiadomości, z dwoma bardzo różnymi potencjalnymi wynikami. „Przestrzeń” może oznaczać zagładę dla związku, lub może zwiastować okres odnowy. Nic dziwnego, że zwrot ten wywołuje taki niepokój.
Przeczytaj: Małżeństwo odporne na rozwód
Co ciekawe, według Bumberry’ego, koncepcja potrzeby przestrzeni jest szczególnie stresująca dla par heteroseksualnych. Dla par gejów i lesbijek, mówi, „wydaje się, że jest mniej paniki nad tym.” Niektóre badania pokazują, że pary homoseksualne są bardziej optymistyczne w obliczu konfliktu w związku i doświadczają mniej negatywnych emocji. I, dodaje Bumberry, „historycznie w społeczności gejowskiej, to było łatwiejsze do zaakceptowania w intymnym związku, że nie posiadasz kogoś; oni mają prawo do bycia sobą też.” Historia związków heteroseksualnych, z drugiej strony, niesie inną wiadomość.
Dla każdej pary, bycie jasnym co do tego, co „potrzeba przestrzeni” oznacza i nie oznacza, może pomóc partnerom wiedzieć, gdzie stoją. Bumberry przywołał sytuację z parą, z którą pracuje, w której kobieta przebywała w domu swojej matki. Bumberry zapytał, czy ona i jej mąż są w separacji, a kobieta odpowiedziała: „Nie, po prostu robimy sobie trochę miejsca. Mieszkanie u mojej mamy nie oznacza odejścia z małżeństwa, tylko odnalezienie siebie”. To jest przypadek, w którym prośba o „przestrzeń” mogłaby łatwo doprowadzić do nieporozumienia bez jej dodatkowych wyjaśnień.
„Dla mnie, kiedy ktoś prosi o 'przestrzeń’, to jest jak tytuł eseju”, mówi Bumberry. „To jest tytuł – teraz powiedz mi, co to oznacza.”